Duchy, wampiry, zombie, kosmici, potwory, demony, seryjni mordercy, mroczne zakamarki ludzkiego umysłu – kino grozy zna wiele sposób na straszenie widza. Wywołujące dreszcze historie towarzyszą nam od zawsze, bo właśnie dzięki nim możemy zaspokoić dość osobliwą fascynację koszmarami i tragediami. Paradoksalnie lubimy się bać – ale oczywiście wtedy, gdy nam samym nic nie zagraża.
Historia filmowego horroru sięga aż do roku 1896, kiedy to w „Rezydencji diabła” wystarczyły 3 minuty, by ożywione szkielety, duchy, nietoperze, a nawet sam diabeł napędzili widzom strachu. Jednakże na pierwszą pełnometrażową produkcję z tego gatunku trzeba było czekać aż do 1920 roku, kiedy na ekranie zadebiutował morderczy hipnotyzer z „Gabinetu doktora Caligari”. Po tej produkcji nastąpił prawdziwy rozkwit horrorów – w kinematografii pojawiły się znane nam do dziś postaci z „Mumii”, „Draculi”, „Nosferatu” czy „Frankensteina”. Literatura stanowiła ogromną inspirację dla reżyserów również w kolejnych dekadach – wystarczy chociażby spojrzeć na liczne ekranizacje powieści mistrza grozy Stephena Kinga.
Obecnie możemy wybierać do woli z szerokiego wachlarza horrorów – znajdziemy zarówno historie demonicznych opętań czy zagłady z rąk obcej cywilizacji, jak i bardziej realistyczne opowieści o atakach zwierząt bądź tajemniczych morderstwach. Slashery, gore, survival, zombie movies czy horrory psychologiczne to tylko kilka podgatunków wykształconych przez kino grozy. Różnorodne formy mają jednak wspólny mianownik – dostarczają nam dawki strachu potrzebnej do oderwania się od codzienności.
To tak naprawdę tylko jedna z odpowiedzi na pytanie: dlaczego tak chętnie sięgamy po historie wypełnione grozą? Otóż nie robimy tego jedynie, by uniknąć konfrontacji z realnymi problemami. Skupiając się na emocjach doświadczanych w trakcie seansu również kontrolujemy nasz strach, dzięki czemu oswajamy się z własnymi lękami w bezpiecznych warunkach. W rezultacie wierzymy, że jakkolwiek byłoby źle, to człowiek poradzi sobie z zagrożeniem – w pewnym sensie jest już na nie gotowy. Horrory więc stanowią nie tylko odskocznię od monotonnej rzeczywistości, ale także uczą nas radzenia sobie z trudnymi emocjami.
Mrożące krew w żyłach filmy znajdują się również w programie obecnej odsłony festiwalu Mastercard OFF CAMERA. „Men” (reż. Alex Garland), folk horror od studia A24, zabiera nas z sielskiej angielskiej posiadłości prosto w krwawy las i mroki przeżywania żałoby. Inne spojrzenie na radzenie sobie ze stratą bliskiej osoby znajdziemy w produkcji „Booger” (reż. Mary Dauterman), gdzie czarna komedia i body horror łączą się, by pokazać niepokojącą transformację psychiczną i fizyczną głównej bohaterki. Na fanów horrorów komediowych czekają również filmy o problematycznych relacjach międzyludzkich – czeskie „She Came at Night” (reż. Jan Vejnar, Tomáš Pavliček) obrazuje wizytę toksycznej teściowej, z kolei w „Chorej na siebie” (reż. Kristoffer Borgli) widzimy, jak niezdrowy związek doprowadza do samodestrukcji. Warto jeszcze wspomnieć, że minęło prawie 20 lat od premiery psychologicznego thrillera z elementami grozy „Pułapka” (reż. David Slade), w którym główne role odgrywają Elliot Page oraz gość tegorocznego festiwalu Patrick Wilson, który był obecny na pokazie specjalnym tego filmu.
Lista projekcji:
„Booger” (reż. Mary Dauterman) w ramach sekcji Amerykańscy Niezależni:
- 01/05/2024 12:00 – Sala Niebieska – Kino Pod Baranami
- 03/05/202414:00 – Sala Niebieska – Kino Pod Baranami
„She Came at Night” (reż. Jan Vejnar, Tomáš Pavliček) w ramach Konkursu Głównego “Wytyczanie Drogi”:
- 02/05/202418:00 Aula ASP Akademia Sztuk Pięknych
Aleksandra Kubas