International Festival
of Independent Cinema

25.04 – 4.05.2025, Kraków

OFF z Mastercard

-20% z kartą Mastercard

Urodzinowe Kino Mastercard

Mastercard Special Screening

Mastercard OFF SPOTS

„Namawiam młodych aktorów, żeby sami tworzyli, a nie biernie czekali na rolę” | wywiad z Gabrielą Muskałą

Tak naprawdę niewiele wiemy o pracy aktora – w teatrze bądź kinie obserwujemy jedynie efekt końcowy, nieświadomi całego procesu odbywającego się za kulisami. Temat ten przybliżony został w filmie „Błazny”, który bierze udział w tegorocznej odsłonie Konkursu Polskich Filmów Fabularnych Mastercard OFF CAMERA. O wielowątkowości aktorskiego życia rozmawialiśmy z reżyserką owej produkcji Gabrielą Muskałą.

„Błazny” opowiadają o studentach szkoły aktorskiej, ich problemach, marzeniach, ambicjach. A jak Pani wspomina swoje pierwsze kroki na ścieżce aktorskiej?

Pod wieloma względami były bardzo podobne do przeżyć bohaterów mojego filmu, ale równocześnie odmienne – bo  to były zupełnie inne czasy. Dziś zmienia się sposób traktowania studentów, sposób nauczania, a także samo postrzeganie zawodu aktora. Przez lata zmieniła się również rzeczywistość, w której żyjemy: powstaje mnóstwo seriali, telenowel, są platformy streamingowe. Wcześniej, w latach 90. kiedy kończyłam studia mieliśmy tylko filmy i teatry telewizji. I nie uczono nas jak walczyć o siebie, nie uczono nas zdrowej rywalizacji. Kiedy ja studiowałam, przynajmniej tak to pamiętam, dystans wygrywał z bliskością.  Mam też wrażenie, że młodzi ludzie dziś bardziej się wspierają, przytulają, są dojrzalsi, bardziej świadomi, zdyscyplinowani, nie siedzą i nie czekają na role, ale działają. I nie boją się mówić: „jestem dobrym aktorem i czekam na ciekawe role”.

Mówiąc o popularności seriali – w swoim dorobku ma Pani role w takich tytułach jak „Londyńczycy” czy „Głęboka woda”, ale występuje Pani również w filmach i sztukach teatralnych. Grała też Pani w musicalach. Jak Pani łączy te różne wątki w swojej pracy?

Na tym polega ten zawód – jeśli mamy szczęście, gramy w teatrze,  filmie, telewizji, komediach i dramatach. Jeśli do tego dobrze śpiewamy, to możemy też grać w musicalach. Ja należę do szczęśliwców, bo rzeczywiście zawodowo dotknęłam wielu gatunków. Ten płodozmian działa ożywczo i jest mi potrzebny. Kiedy dłużej gram w komedii, tęsknię do dramatu, a kiedy kończę próby w teatrze, cieszę się na plan filmowy. Co do musicali, to śpiewałam bardzo dużo przez pierwsze 6 lat mojej drogi zawodowej. Później zmieniłam teatr i przestałam śpiewać – czasami tęsknię… może jeszcze kiedyś do tego wrócę.

Czyli taka różnorodność u aktora jest nawet wskazana?

Oczywiście – nie znam aktorów, którzy chcieliby grać tylko w filmie czy tylko w teatrze. Jeżeli jest taka możliwość, to chcemy sprawdzić się w różnych gatunkach. Jeśli mamy zawodowych propozycji dużo, bardzo ważne są mądre wybory, decydowanie się na  takie role, które w jakiś sposób nas rozwijają, popychają do przodu. I to nasz jedyny dylemat – umieć odmówić i umieć wybrać. Zdecydowanie trudniej jest, kiedy nie możemy mieć wyboru, kiedy kończymy szkołę i nie ma dla nas żadnych propozycji. Wtedy, jeśli jesteśmy przekonani, że mamy w tym zawodzie dużo do powiedzenia – musimy działać. Zawsze namawiam młodych aktorów, żeby sami tworzyli, by walczyli o swoją sprawczość, niezależność, a nie biernie czekali na rolę. I też by świadomie kierowali własną karierą.

Wracając jeszcze do „Błaznów” – czy postawienie siebie w roli reżyserki wniosło do Pani pracy jakieś nowe doświadczenia?

Na pewno zmieniło to moją perspektywę – nie byłam po tej stronie co zawsze, tylko po drugiej stronie kamery. Mogłam bardziej obiektywnie spojrzeć na mój zawód. Reżyseria pozwoliła mi na dystans i zmianę perspektywy widzenia tego, na co całe życie patrzyłam od środka. Dzięki temu mogłam opowiedzieć o moim zawodzie, o tym wszystkim w czym miałam szczęście być, w czym jestem i mam nadzieję jeszcze długo będę.

Czy na koniec ma Pani jakąś radę dla początkujących aktorów albo osób, które rozważają tą drogę?

Każdy, obojętnie czy marzy o byciu aktorem, czy nie, chce być kimś. Zawsze mówię młodym ludziom, że marzenia są od tego, aby je spełniać. Jeżeli boimy się własnych marzeń, jeżeli uważamy, że są niedościgłe, to nigdy ich nie urzeczywistnimy. Jeśli jednak te marzenia są w zasięgu naszych możliwości, to trzeba o nie zawalczyć, mimo nawet największych trudności.

 

z Gabrielą Muskałą rozmawiała Aleksandra Kubas

fot. Maks Małota

 

Przejdź do treści
Zezwól na powiadomienia OK Nie, dziękuję