International Festival
of Independent Cinema

25.04 – 4.05.2025, Kraków

OFF z Mastercard

-20% z kartą Mastercard

Urodzinowe Kino Mastercard

Mastercard Special Screening

Mastercard OFF SPOTS

Mit syzyfa z polskiej wsi | recenzja „Tyle co nic”

Grzegorz Dębowski debiutuje jako reżyser filmu pełnometrażowego, z co by tu nie mówić, filmem idealnie wstrzelonym w obecne realia społeczno-polityczne. Jest on również autorem scenariusza do „Tyle co nic” i jego pomysł na ten projekt jest widoczny już od samego początku. Twórca nie boi się uderzać w konwenanse kina, prowokując schematy, ale jednocześnie od nich uciekając. Olbrzymim plusem jego filmu jest konsekwencja i mimo budowania fabularnej linii ku pozytywnym (z punktu widzenia głównego bohatera) twistom, ucieczka od prostych i chwytliwych rozwiązań. 

Artur Paczesny w roli Jarka gra jak urodzony do tej właśnie kreacji. Jego bezsilność w połączeniu z jednoczesnym uporem jest krzykliwa, magnetyzująca, a ostatecznie zgubna dla samego. Jarka oburzają nierówności społeczne, brak sprawiedliwości pomiędzy środowiskami, w których się obraca, a co najważniejsze wkurza go fałsz polityczny i inicjatywy (albo ich brak) ludzi u władzy. Upust swojemu oburzeniu jak na prawdziwego społecznika przystało daje poprzez organizację różnego rodzaju akcji. W wachlarzu swoich zagrań ma zarówno zbiórki finansowe jak i pikiety, bądź też prowokacyjne i grupowe wyrazy oburzenia. Jednocześnie jest everymanem swojej wsi, wstawia się za poszkodowanymi, udziela materialnego i czysto koleżeńskiego wsparcia, interweniuje na policji i wstawia się u wysoko postawionych „wójta i plebana”. 

W świecie, w którym modlitwa i wódka to dwa algorytmiczne zbawienia na ludzkie problemy, a kiełbasa wyborcza jest dla nich idealną zagryzką, postać Jarka nie jest pożądana. Ten mimo horrendalnie dobrych chęci, zaangażowania we wszystkie troski świata i nieustannej pracy, zawsze upada raz jeszcze. Dawno na polskim ekranie nikt tak nie ukazał ducha bezsilności i czystego zmęczenia wynikającego z niemocy. Maniakalny upór, który płynie w żyłach głównego bohatera nie jest współcześnie pozytywną cechą, a jego anarchistyczno – idealistyczne zapędy tylko przyprawiają o politowanie pobratymców. 

Poza doskonałym portretem charakterologicznym Jarka, film ma do zaoferowania piękną paletę szarości. Reżyserowi i jego dobrej pracy poszedł w sukurs Aleksander Pozdnyakov, którego zdjęcia, choć proste, idealnie korespondują z głównym „przekazem” filmu. Scenografia Mai Pawlikowskiej i kostiumy Agaty Wińskiej to kolejne z trafionych wyborów. „Tyle co nic” jest najprawdziwszą powieścią o polskiej wsi w trzeciej dekadzie XXI wieku. Problemy trącane przez fabułę to w żadnym wypadku podkręcone stereotypy, tylko faktyczne realia współczesnego „chłopa”. Jakkolwiek nieistotnym w kontekście całego filmu jest porównanie do powieści Reymonta, tak można odnieść wrażenie, że pisana dzisiaj miałaby tożsamy wydźwięk, a jej bohaterowie od Jarka przyjmowaliby lekcje z pospolitych akcji protestacyjnych.  Dębowski nakręcił film, który trzeba zobaczyć, a jego jakość została zweryfikowana na licznych polskich konkursach filmowych (m.in. w Gdyni, gdzie film zgarnął sześć statuetek). 

Polskiego kandydata do Krakowskiej Nagrody Filmowej im. Andrzeja Wajdy możecie zobaczyć w Akademii Sztuk Pięknych:

  • 28/04/2024 o godz. 13:30
  • 30/04/2024 o godz. 16:00
  • 03/05/2024 o godz. 17:30, pokaz Q&A – Mastercard Special Screening

 

Marcin Telega

 

Przejdź do treści
Zezwól na powiadomienia OK Nie, dziękuję