International Festival
of Independent Cinema

25.04 – 4.05.2025, Kraków

OFF z Mastercard

-20% z kartą Mastercard

Urodzinowe Kino Mastercard

Mastercard Special Screening

Mastercard OFF SPOTS

Kiedy mnie już nie będzie | recenzja filmu „W pokoju obok”

Pedro Almodóvar to czuły i emocjonalny artysta, w którego filmach odkrywać można na nowo kolory, tekstury, barwy i architekturę. Dba o każdy szczegół niczym postać Marthy z jego najnowszego filmu „W pokoju obok”. Wydaje się jednak, że jego wrażliwość jest dużo większa niż jej, bowiem dla niego zawsze najważniejszy jest drugi człowiek, a jej zachowania mocno trącają egoizmem i ciężko jest się z tym pogodzić.

 

Dziwnie się ogląda Almodóvara w języku innym niż hiszpański – ten miękki i pełen emocji język najlepiej oddaje jego poczucie wrażliwości. Sięgnął jednak i po angielski i po dwie, wybitne anglojęzyczne aktorki – Julianne Moore, która wcieliła się w rolę Ingrid i Tildę Swinton, która zagrała podwójną rolę Marthy i jej córki Michelle. Oczywiście patrząc na nie, nie sposób odmówić mu tego językowego romansu.

Historia jego najnowszego filmu, jak zwykle zresztą u Almodóvara jest tak samo prosta, jak i złożona. Opiera się na sylwetkach dwóch przyjaciółek, które zbiegiem okoliczności spotykają się po latach w szpitalu, gdy okazuje się, że Martha choruje na raka. Bardzo szybko odnajdują się po tym długim czasie wzajemnych nieobecności w życiu tej drugiej. Odgrzebują z pamięci chwile, którymi chcą się podzielić a także strzepują kurz z tych wspólnie przeżytych. Jednak okazuje się, że Martha nie ma tyle czasu, ile by chciała i bardzo szybko prosi Ingrid o coś, o co myślę, że każdy inny zbierałby się znacznie dłużej.

Martha przez większość życia pracowała jako korespondentka wojenna. Ocierając się o śmierć, chce na koniec życia spojrzeć jej w oczy i odejść na swoich warunkach – jak równa z równą. Nie chce cierpieć, skazywać bliskich na opiekę nad nią, chce pamiętać, a nie żyć w katuszach i malignie. Zdobywa w odmętach internetu środek, dzięki któremu będzie mogła odejść w spokoju, zamykając oczy. Nie chce tego jednak robić gdziekolwiek, zresztą nie sądzę, by Pedro Almodóvar jej na to pozwolił. Potrzeba mu, jak i jego bohaterkom hopperowskiego krajobrazu i kolorów, perfekcyjnych odcieni szminek i domu, do którego z miejsca każdy by chciał się wprowadzić. Nie tylko miejsce jest dla niej nie bez znaczenia, ale i odpowiednie towarzystwo w pokoju obok. O tę ostatnią przysługę prosi Ingrid, chociaż słowo „prosi” nie jest chyba najlepszym czasownikiem.

Martha ma dobrą twarz i życiorys, który wywołuje w widzu poczucie winy i współczucie. Bardzo ciężko jej powiedzieć „nie”, a jednak niepotrzebnie swoje prośby ubiera w za dużo słów, zbyt wiele razy powtarza „kiedy mnie już nie będzie”. Tak dużo mówi o sobie, chociaż ja tak wiele chciałabym się dowiedzieć o Ingrid, której Almodóvar nie poświęcił zbyt wiele czasu – zrzucił ją wręcz ze sceny i wyrzucił poza zasięg reflektora. Jest czystym dobrem i wbrew swojemu komfortowi psychicznemu zgadza się na wszystko, o co prosi ją Martha. Owszem, jest pisarką i można to tłumaczyć ciekawością twórczą, jednak widać, że wiele ją to kosztuje, a słowa, które być może przeleje później na papier będą się za nią ciągnąć bardzo długo, bo tak już jest z tak wrażliwymi duszami jak jej.

Film porusza problematykę decydowania o sobie i ulżenia w cierpieniu podczas ciężkiej choroby, które to coraz częściej poruszają także polscy twórcy. Podobnie do Almodóvara, do tematu podszedł Sławomir Fabicki w swoim „Lęku”. U niego też całość debaty rozgrywa się w zasadzie, poza tym, co pokazane na ekranie. Ich bohaterowie znajdują sposoby, by ze swojego prawa w ten lub w inny sposób skorzystać. Jednak najbardziej wstrząsającym i poruszającym sumienia jest sposób narracji Mateusza Pakuły, który zarówno w swojej książce, jak i sztuce teatralnej pod tym samym tytułem: „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” ubiera w słowa swoje własne emocje i rzuca nam je wprost do serca, dając podłoże do zrozumienia filmów Almodóvara i Fabickiego. Wierzcie że słów Pakuły nie zapomnicie, w przeciwieństwie do słów Pedro Almodóvara wypowiedzianych po angielsku. Choć oczywiście jego estetyka kolorów, kształtów i muzyki jak zwykle jest w pełni satysfakcjonująca.

 

 Kinga Majchrzak

fot. kadr z filmu „W pokoju obok”, materiały promocyjne dystrybutora 

Przejdź do treści
Zezwól na powiadomienia OK Nie, dziękuję