„Sezony” to historia o dwójce ludzi, którym podobnie ciężko jest żyć ze sobą, jak i odejść. Walczą ze sobą na scenie, bo granie zarówno dla niej, jak i dla niego jest sposobem wyrażania siebie. Są tak bardzo sobie dalecy, jak i bliscy. Szalony rozkład teatralny na najbliższe sezony prowadzi ich przez uczucia, o których nie potrafili sobie powiedzieć. Czy doprowadzi to ich do katharsis?
Ola (Agnieszka Dulęba-Kasza) i Marcin (Łukasz Simlat) to dwójka aktorów, pracujących w jednym teatrze. Razem z nimi pracuje też tata Marcina – Tadeusz (Andrzej Grabowski), który od wielu lat zapowiada, że każdy kolejny sezon jest jego ostatnim. W teatrze poznajemy także kochanka Oli – Ziemowita (Dobromir Dymecki), o którym to romansie wie cały teatr, włącznie z dyrektorem (Andrzej Seweryn) – wiedzą wszyscy, tylko nie Marcin. I dowiaduje się o tym, w najgorszym możliwym momencie, bo tuż przed wejściem na scenę.
Aktorstwo, scenariusz, żart, zdjęcia – absolutnie wszystko jest tu bardziej niż w punkt: idealnie wyważone, doprawione tyleż goryczą, co słodyczą. Jedyne co pozostaje do powiedzenia, to stwierdzenie: „co to jest za film!” oraz pozostałe „co to są…!”, bo na nachwalenie się w pełni tego filmu może być za mało miejsca w jednym tekście. I tak:
Co to jest za aktorstwo! Łukasz Simlat oraz Agnieszka Dulęba-Kasza stworzyli kreacje na miarę Oscara (nie żeby to był jakikolwiek wyznacznik!). Perfekcyjnie wcielają się w małżeństwo aktorów, którzy dzielą życie, opiekę nad córkami i pracę, ale niekoniecznie są w podobnym punkcie patrzenia na związek. Rozmijają się w słowach i prawdzie w codziennym życiu od tak dawna, że gdy przychodzi moment szczerości wylewają na siebie wzajemnie potok wyrzutów i wyznań nie patrząc na to, że właśnie rozgrywają spektakl dla dzieci. Zarówno Agnieszka Dulęba-Kasza, jak i Łukasz Simlat odnajdują się w tej niełatwej roli wcielając się w dwie role naraz, a takich spektakli zagrają dla nas aż trzy! Im się wierzy, ich się chce oglądać i najchętniej obejrzałabym te wszystkie spektakle, których fragmenty oglądamy na ekranie.
Co jest za scenariusz! Wielkie brawa należą się Tomaszowi Walesiakowi i Michałowi Grzybowskiemu, którzy w jednym scenariuszu zawarli tak naprawdę aż cztery scenariusze, bo oprócz „Sezonów” zaadaptowali fragmenty „Piotrusia Pana” J.M. Barriego, „Domu Lalki” Henrika Ibsena oraz „Snu nocy letniej” Williama Szekspira. Wspaniale zrealizowane z wyjątkową scenografią każda ze sztuk po kolei wciąga nas w swój świat przedstawiony. Najpierw płyniemy na statku pełnym piratów, by chwilę później tańczyć jakby jutro miało nie nadejść, by jeszcze chwilę później wylądować w onirycznym świecie, gdzie jawa miesza się ze snem. Jest to po prostu: DO-SKO-NA-ŁE!
Co to są za zdjęcia! Szalenie trudne do wykonania, bo dziejące się w ciasnych korytarzach toruńskiego teatru. Kamera podąża zarówno za tym co się dzieje na scenie, jak i za tym, co w filmowym scenariuszu. Szalenie trudne, by ani jedno, ani drugie na tym nie straciło i za to wielkie brawa dla Edgara de Poray’a.
Chcę więcej takich filmów, które momentami śmieszą, a momentami doprowadzają do łez. Chcę filmów tak pięknie zrealizowanych, bez dźwięków fałszu i tak wybitnie zagranych. Chcę takiego teatru, chcę takich ról dla aktorów i aktorek, bo nieważne, czy ci bardziej znani, czy ci mniej, wszyscy wypadli tu tak, jakby grali role życia.
- 25/04/2025 | 16:00 | Sala mała | MOS Urodzinowe Kino MASTERCARD
- 28/04/2025 | 20:30 | Sala duża | MOS Urodzinowe Kino MASTERCARD, Q&A – Mastercard Special Screening
- 01/05/2025 | 15:30 | Sala duża | MOS Urodzinowe Kino MASTERCARD
Kinga Majchrzak
fot. kadr z filmu „Sezony”, materiały promocyjne dystrybutora