Co daje Wam poczucie wolności? W takich momentach, gdy wszystko jest nie tak, gdy świat się wali, co Wam daje nadzieję i myśl, że może nie wszystko stracone? Dla Thomasa, który mieszka na wyspie na Oceanie Indyjskim całym światem jest breakdance. To przez niego wyraża siebie. Jest ucieczką od problemów, a tych narasta coraz więcej…
Wyspa Reunion jest magiczna. Gdy ogląda się ujęcia soczyście zielonych lasów, to wydaje się człowiekowi jakby dostał się do raju. Ale to są tylko pozory. Za tymi malowniczymi obrazkami rozgrywają się dramaty ludzi, w tym Thomasa i jego siostry, która dopiero co urodziła córeczkę. Niepełnoletnie rodzeństwo zostaje wyrzucone z domu przez własną matkę, która rozpoczęła życie z nowym partnerem. Opieka socjalna próbuje dla nich znaleźć miejsce, ale jedynym sposobem, by zostali razem, jest zamieszkanie u ich ojca, który lata temu założył już swoją rodzinę. Ale to dopiero początek ich problemów.
Niepokorny Thomas ucieka w taniec. Właśnie dostał się do finału Battle of the Year w breakdance i to jest jedyne co pozwala mu pozostać przy zdrowych zmysłach. Niestety tylko do czasu. Nie panuje nad swoją złością, ma nieustanny żal do matki, której los jej dzieci jest całkowicie obojętny. Gdy po włamaniu się do jej mieszkania trafia do ośrodka wychowawczego, wydaje się, że zaczyna wychodzić na prostą. Przeszłość dogania nas jednak w najmniej spodziewanych momentach. Dajcie mu tylko zatańczyć – mówi jego wychowawca do policji, która chce go zatrzymać. I tak swoim tańcem porywa publiczność – wszyscy widzą, że w jego ruchach jest coś szaleńczego, ale też i wyzwalającego. Tak właśnie Thomas chwyta się resztek swojej wolności – to właśnie nadaje jego życiu sens.
Wstrząsający jest też portret jego siostry, która nie dość, że mierzy się z rodzinnymi problemami, to w dodatku nie może wcale liczyć na ojca swojego dziecka, który nie poczuwa się do odpowiedzialności do czegokolwiek. Zamiast iść do pracy czy zajmować się dzieckiem, całymi dniami gra w gry komputerowe. Nadużywa agresji, jest zaborczy i niebezpieczny. Kobieta jest jednak naprawdę silna. Porusza ta jej pewność i moc, z jaką nie zgadza się na takie życie. Myślę, że takiej odwagi możemy jej zazdrościć, ale też i z niej czerpać wtedy, gdy jest naprawdę źle.
Film Grégory’ego Lucilly’ego jest wstrząsający. Zadaje pytanie o to, jaka jest granica bólu jaki możemy znieść, nim coś w nas pęknie i zaczniemy głośno krzyczeć z niezgodą na rzeczywistość, która nas dotyka. W takich momentach ważne jest, by mieć coś, co daje nam poczucie wolności i seansu życia. Dla Thomasa był to taniec, a dla jego siostry – macierzyństwo.
Film „Mum Don’t Love Me No Mo’” (reż. Grégory Lucilly) do zobaczenia podczas 18. Mastercard OFF CAMERA w ramach sekcji Chłopackie sprawy, której partnerem jest SEXEDPL.
Lista projekcji:
- 30/04/2025 | 20:15 | Sala Niebieska Kino Pod Baranami
- 04/05/2025 | 15:00 | Sala Niebieska Kino Pod Baranami
Rozmowa po filmie z ekspertami SEXEDPL (30 kwietnia o 20:15)
Kinga Majchrzak