Jeżeli znudziło Wam się coroczne oglądanie tych samych strasznych filmów, z których jump scare’y już nie wywołują spodziewanego efektu, to przychodzimy z pomocą z naszymi propozycjami filmów z pogranicza horroru i dramatu psychologicznego. Filmów, które powodują dyskomfort niekoniecznie przez upiory, zjawy czy potwory, ale przede wszystkim przez to, co kryje się w psychice bohaterów.
„SUSPIRIA” (1977), reż. Dario Argento; (2018), reż. Luca Guadagnino
Gdy Susan Bannion przyjeżdża do elitarnej szkoły baletowej nie wie, co kryje się za jej murami. Film początkowo nakręcony przez Dario Argento w 1977 roku doczekał się ponad 40 lat później swojego remake’u przez mistrza subtelnej estetyki. Obydwie wersje potrafią hipnotyzować i wciągać do świata, który nieraz da Wam poczucie dyskomfortu.
„FUNNY GAMES” (1997/2007), reż. Michael Haneke
Ten dwukrotnie nakręcony film przez Michaela Hanekego – raz w wersji austrackiej, raz amerykańskiej – jest ucieleśnieniem podejścia widza, pełnego żądzy drastycznej akcji w szczególności w Halloween. Pilot do biegu fabuły zostaje przekazany samemu widzowi – to od Was zależy jakie momenty będziecie chcieli przewijać.
„CZARNY ŁABĘDŹ” (2010), reż. Darren Aronofsky
To opowieść o tym do czego potrafi doprowadzić obłęd. Oscarowa rola Natalie Portman, wcielającej się w tancerkę, która zrobi absolutnie wszystko, by dostać wymarzoną rolę w „Jeziorze łabędzi”. Must watch nie tylko w Halloween.
„CLIMAX” (2018), reż. Gaspar Noe
Kino Gaspara Noego przepełnione jest poczuciem dyskomfortu i obrazów pozostających w pamięci czy tego chcecie, czy nie. „Climax” przewierca brzuch i ani na moment nie daje wytchnienia. Tylko dla widzów o mocnych nerwach.
P.S. Sugerujemy w trakcie seansu nie pić sangrii.
„MIDSOMMAR. W BIAŁY DZIEŃ” (2019), reż. Ari Aster
Film, który otworzył drogę do wielkiej kariery Florence Pugh. Szwedzkie oblicze ludowości, która powoduje nieznośny niepokój – także (a może tym bardziej) w Halloween.
„OSTATNIEJ NOCY W SOHO” (2021), reż. Edgar Wright
Dla Eloise Londyn lat 60- tych jest do tego stopnia pociągający, że postanawia każdej nocy się do niego przenosić, goniąc Sadie, która chciałaby z niego uciec. Doskonały muzycznie i kostiumowo. Wciąga, intryguje, ale przyprawia o dreszcze.
„BO SIĘ BOI” (2023), reż. Ari Aster
Najnowsza propozycja od Ariego Astera. Ciężki w odbiorze, chwilami niezrozumiały, ale przez to jeszcze bardziej przerażający. Joaquin Phoenix nie potrafi nie zagrać przekonująco, w efekcie czego „Bo się boi”, a my razem z nim.
Kinga Majchrzak